"Krótka" historia zakupu działki cz. 2.
Z trudem się po tym podnieśliśmy. Ale - co nas nie zabije, to nas wzmocni. Ustaliliśmy, że ten czas oczekiwania poświęcimy na przygotowanie wszystkich dokumentów i wybór projektu. Z początkiem czerwca podpisaliśmy umowę przedwstępną i zapłaciliśmy zaliczkę. Jednocześnie poprosiliśmy właściciela, aby złożył wnioski o wydanie warunków na przyłącza prądu i gazu, bo na te czeka się najdłużej. Po miesiącu warunki zostały wydane, więc korzystając z kolejnego pobytu właściciela w Polsce poprosiliśmy go o złożenie wniosku o wykonanie przyłącza prądu. Tak sobie policzyliśmy, że od lipca 2012 minie kilkanaście miesięcy i najpóźniej pod koniec roku 2013 prąd powinien być.
I tu kolejne zaskoczenie - tym razem pozytywne. W październiku zadzwonił pan Elektryk, któremu Energetyka zleciła wykonanie przyłącza i z końcem listopada dostaliśmy kluczyki do skrzynki!!! Nie wiem, czym to było spowodowane, ale zamiast 15 miesięcy czekaliśmy raptem 5. Mam nadzieję, że kolejne etapy będą nas podobnie mile zaskakiwać :)
W końcu nadszedł ten dzień i zaraz po Nowym Roku spotkaliśmy się u notariusza. Podpisaliśmy co trzeba, zapłaciliśmy co trzeba (drugą część zapłaty, podatek, opłaty notarialne i sądowe) i ostatecznie staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami ziemskimi.
No, to teraz jako pełnoprawni właściciele możemy zacząć walczyć z pozwoleniami...