Wybieramy kostkę
Procesy wyboru zazwyczaj przebiegają u nas dosyć długo. Lubimy się pozastanawiać, poprzymierzać do różnych opcji, przespać się z nimi, coś w końcu wybrać, żeby za chwilę jednak zmienić :)
Jednak pod presją pana Jacka musieliśmy ten proces mocno przyspieszyć. Zaczęliśmy więc od projektu - takiej wstępnej wizji w paincie. Szare to dom, żółto-pomarańczowo-brązowe to schody wejściowe a czarne i białe to kostka. No, nie wszystko białe to kostka, ale wiadomo o co chodzi :)
Drugim krokiem był wybór kostki. Obejrzawszy różne produkty zdecydowaliśmy się na firmę Betard model Dado. Jest to niewielka trapezowa kostka z tzw. płukaną powierzchnią. OK - kostkę mamy, teraz jeszcze kolory. Szarego nie chcieliśmy - zostały czarny, biały i 4 kolory. Zastanawialiśmy się, czy czarny nie będzie za ciemny, a biały zbyt kontrastowy. Poszperaliśmy w internecie i znaleźliśmy przykładowe wykonania:
I wtedy pojawił się pomysł - a może do czarnej damy żółtą kostkę?
Obawialiśmy się tylko, czy nie będzie się gryzła z naszą lekko żółtą elewacją. Najłatwiej byłoby sprawdzić przywożąc na budowę kilka kostek, ale nie za bardzo było skąd je wypożyczyć. Nie przyszła góra do Mahometa - przyszedł Mahomet do góry. Nie dało się przynieść kostki do ściany, to zabraliśmy ścianę do kostek. Oczywiście nie całą tylko kawałek. W czasach, gdy wybieraliśmy tynki zewnętrzne, przygotowaliśmy sobie próbnik wstępnie wybranego koloru i teraz znów się nam przydał.
Jak widać kolory się ze sobą nie gryzą, więc decyzja zapadła - będzie żółty. No i czarny do kompletu:
Pozostało więc przygotować trochę bardziej precyzyjny projekt kostki. Parę godzin spędzonych przy kompie i jest: