Zaczynamy!
Nadeszła wiekopomna chwila...
13.03.2014, godz. 7:05, główna inwestorka oczekując przybycia ekipy dogląda prętów stalowych ukrytych w oszronionej trawie:
Jest godzina 7:30 a tu wciąż nikogo nie ma :(
Wprawdzie słychać i widać koparkę ale na sąsiednich ulicach - jeździ, jakby bez celu. Zaraz, zaraz - to nasza koparka, tylko pan nie umiał znaleźć naszej uliczki. W końcu się udało. Jest i wykonawca z ekipą, i pan koparkowy z maszyną. Inwestor zastępczy wydał dyspozycje co i jak, a my z żalem udaliśmy się do pracy.
O godz. 12:00 krótka wycieczka na plac budowy, bo ma się zjawić pan geodeta. Jak widać pan koparkowy jeszcze kończy - mówi, że glina i bardzo ciężko się jeździ. W oddali pod płotem stanowisko do produkcji zbrojenia a pan geodeta powoli rozkłada swoje zabawki:
Pan koparkowy skończył, więc geodeta wziął się ostro do roboty: