Zasypujemy fundamenty
Jak wiadomo, styrodur traci swoje właściwości pod wpływem promieni UV, więc nie powinno się go zbyt długo wystawiać na działanie tychże. Niestety, pogoda kolejny raz pokrzyżowała nam plany i spadł deszcz. Póki co, po deszczu na naszej działce robi się grząsko i ślisko - mamy dużo gliny. Musimy więc poczekać na poprawę pogody.
Tymczasem poprawiamy płyty XPSa, które nie chcą się przykleić
i przywozimy folię kubełkową na zabezpieczenie styroduru
W końcu przestaje padać i w sobotę 12. kwietnia z samego rana zjawia się ekipa wykonawcy i ciężarówka z piaskiem.
Zanim ciężarówki przywiozą zapas piachu, wykonawca opatula nasze fundamenty przygotowaną folią kubełkową. Inwestor Zastępczy mówi, że XPS powinien wytrzymać bez folii ale postanawiamy dla świętego spokoju dać styrodurowi dodatkową ochronę.
Tymczasem przyjeżdża koparka i rozprowadza piach przed domem, aby dało się jakoś jeździć po namokniętej glinie. Górna część folii jest przymocowana specjalnymi kołkami, aby podczas zasypywania piaskiem przylegała do styroduru.
Dwie ciężarówki wożą piasek z pobliskiej kopalni. Na jedną ciężarówkę wchodzi około 20 ton piachu.
Zanim wszystko zostanie zasypane, robimy podkop pod ławą fundamentową na prąd i wodę.
Wykonawca przygotowuje specjalną konstrukcję z rur i kolanek
i wkłada ją do wspomnianego podkopu. W przyszłości pan Elektryk lub pan Hydraulik będą mieli którędy wprowadzić swoje rurki do domu.
W końcu koparka zaczęła wsypywać piach w fundamenty
Panowie z ekipy na bieżąco rozgarniali piach łopatami
no i oczywiście zagęszczali specjalną maszyną
Ta "zabawa" w piasku trwała do godz. 14. Wieczorem to wyglądało tak
Było to tak ładnie ubite, że bez problemu można było po tym chodzić. Okazało się, że na zasypanie fundamentów oraz wyrównanie terenu poszło 400 ton piasku.