A czas sobie płynie banalnie tik tak...
Data dodania: 2014-05-28
No właśnie, czas płynie a u nas na budowie nic się nie dzieje
Zatrzymaliśmy się na etapie rysunków podniesionej ścianki kolankowej. Architekt miał to zrobić w ciągu kilku dni a tu już minęło dwa tygodnie. Dziś uzyskaliśmy zapewnienie, że jutro "na pewno" projekt będzie do obejrzenia i przedyskutowania. Podobnie rzecz się ma ze schodami - miały być zazbrojone i zaszalowane w zeszłym tygodniu, ale Architekt znów nie znalazł czasu, żeby przekazać Wykonawcy szczegółowe wytyczne. Ma to zrobić również jutro . Zobaczymy, zobaczymy.
Tymczasem dziś wykonawca z własnej i nieprzymuszonej woli (może z nudów?) zaczął zdejmować szalunki ze stropu. Na razie zdjął tylko kilka płyt OSB z trzpieni i podciągu nad bramą garażową - dobre i to. Niestety, przy okazji prac wywalił korki u sąsiada, który dopiero po powrocie do domu stwierdził brak prądu. Skutek - rozmrożona zamrażarka. Mam nadzieję, że szkody nie były poważne .
Podsumowując: czekamy...
Tik, tak, tik, tak, tik, tak, tik, tak...
Zatrzymaliśmy się na etapie rysunków podniesionej ścianki kolankowej. Architekt miał to zrobić w ciągu kilku dni a tu już minęło dwa tygodnie. Dziś uzyskaliśmy zapewnienie, że jutro "na pewno" projekt będzie do obejrzenia i przedyskutowania. Podobnie rzecz się ma ze schodami - miały być zazbrojone i zaszalowane w zeszłym tygodniu, ale Architekt znów nie znalazł czasu, żeby przekazać Wykonawcy szczegółowe wytyczne. Ma to zrobić również jutro . Zobaczymy, zobaczymy.
Tymczasem dziś wykonawca z własnej i nieprzymuszonej woli (może z nudów?) zaczął zdejmować szalunki ze stropu. Na razie zdjął tylko kilka płyt OSB z trzpieni i podciągu nad bramą garażową - dobre i to. Niestety, przy okazji prac wywalił korki u sąsiada, który dopiero po powrocie do domu stwierdził brak prądu. Skutek - rozmrożona zamrażarka. Mam nadzieję, że szkody nie były poważne .
Podsumowując: czekamy...
Tik, tak, tik, tak, tik, tak, tik, tak...