Rozliczenie z elektrykiem
Spotkaliśmy się z naszym panem Elektrykiem. Muszę przyznać, że rozliczenie odbyło się bez żadnych niespodzianek - zapłaciliśmy tyle, ile było umówione. Chociaż nie! Jednak była niespodzianka. Spodziewając się, że podczas montażu odgromów mogą zostać uszkodzone dachówki ustaliliśmy, że na koniec Elektryk wymieni pęknięte sztuki. Między innymi na tę okoliczność zostawiliśmy sobie paręnaście dachówek. Miłą niespodzianką było to, że pan wymienił nie tylko te, które sam uszkodził, ale również "popękane" przez monterów okien i rolet - niestety, im również się przytrafiło. Dodatkowo wymieniona została jedna sztuka dachówki brzegowej, której nie mieliśmy w zapasie więc pan Elektryk po prostu sam pojechał do sklepu i ją kupił.
Przy okazji poruszyliśmy temat podłączenia prądu do naszego domu. Elektryk potwierdził złożenie wszelkich niezbędnych dokumentów w Tauronie i lada chwila powinniśmy móc podpisać umowę na dostawę energii elektrycznej - niestety w taryfie C11 - tzw. prąd budowlany.
Podobno są ludzie (http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2579654.html), którzy walczą z Tauronem czy PGE i udaje im się uzyskać taryfę mieszkaniową (G) na swoich budowach ale trzeba mieć wiele sił i czasu a w naszym przypadku gra chyba nie warta świeczki. Wszak za kilka miesięcy zamierzamy zakończyć budowę :)