Brak prądu w gniazdku
Dziś mieliśmy wystartować z wygrzewaniem posadzek. Niestety nie udało się uruchomić pieca, bo nie było prądu w gniazdkach. Wprawdzie w sobotę był elektryk i niby podłączył gniazdka w kotłowni, ale okazało się, że gniazdka nie działają i piec stał bezczynnie :(
Zawołaliśmy więc elektryka, żeby sprawdził, co jest nie tak. Pan Marek, który wszystkie nasze kabelki układał, był na tyle zajęty, że podesłał swojego pracownika.
Po kilkunastominutowych oględzinach i próbach pan stwierdził, że chyba mamy gdzieś w kotłowni jeszcze jedno gniazdko, które schowało się pod kafelkami, i to pewnie w nim trzeba by połączyć odpowiednie kabelki, tylko teraz nie ma już do niego dostępu.
Zapewniliśmy pana, że wszelkie gniazdka zostały już ujawnione i żadnych ukrytych nie ma. W końcu w trakcie telefonicznej rozmowy z p. Markiem przypomniało mu się, że w kotłowni mamy dodatkowy włącznik odcinający prąd w gniazdku na zewnątrz budynku i to właśnie w tym włączniku są dodatkowe kabelki, które trzeba połączyć.
Ufff, udało się i pojawił się prąd w gniazdkach. Zatem wygrzewanie posadzek zaczniemy jutro. Już sobie wyobrażam najbliższy weekend: na dworze +35*C a my grzejemy podłogówką z temp. +40*C. Będzie gorrrrąco :)