Tak naprawdę nie spodziewałem się, że dziś będę miał o czym pisać. Po wczorajszych ciężkich pracach w zimowej aurze spodziewałem się raczej, że pan Bartek zrobi sobie przedświąteczną przerwę. Wracając z pracy kontrolnie zajechałem na budowę a tam miła niespodzianka. Pan Bartek podłączył rurki do pieca CO.

Słysząc nasze narzekania na brak przestrzeni gospodarczej nasz hydraulik starał się jak najwięcej upchnąć za piecem - i chyba się to udało.
Dzisiaj pogoda była dużo lepsza niż wczoraj, więc panowie korzystając z dobrych warunków podjęli decyzję o wsadzeniu rury spalinowej w przewód kominowy. Na początku przygotowali sobie kilka odcinków i połączyli je w jedną nitkę. Zamontowali również specjalne opaski centrujące rurę w kominie.

Następnie tę dłuuuugą rurę wystawili przez wyłaz dachowy. Na ostatnim szczeblu drabiny widać nogi p. Bartka :)

Rura była tak długa, że było ją widać z daleka.

Chwilę później rura wylądowała w kominie i dolny jej koniec został wetknięty w kolanko.

Górny koniec rury został obudowany specjalnym "grzybkiem".

A tak to wygląda po zamontowaniu:

Następny krok, to podłączenie pieca do komina i do gazu - ale to już po świętach.
Życzymy więc wszystkim spokoju, wypoczynku i przede wszystkim głowy wolnej od wyboru pustaków, dachówek, kafelków, lamp, paneli, mebli, umywalek, itp., itd.
A na po świętach - pięknej pogody.
Komentarze