Już za chwileczkę, już za momencik
Już miało się rozpocząć układanie kostki, ale jeszcze nie :( Zapomnieliśmy, że najpierw tłuczeń musi być zagęszczony a na wierzch trzeba jeszcze nasypać specjalnej mączki granitowej. Dobrze, że pan Jacek o tym pamiętał :)
Po ubiciu tłuczeń trochę się obniżył.
Po zagęszczaniu tłucznia Panowie zajęli się naszą górą humusu.
Koparka zabrała sporą jego część i wyrównała teren między ogrodzeniem a ulicą.
Przy okazji nasypała trochę ziemi przy tarasie. Nie jest to jeszcze docelowy poziom. Wiosną zajmiemy się tą częścią działki i wtedy będziemy musieli popodnosić teren tu i ówdzie.
Przez zimę ziemia się uleży i będzie dobrą podstawą dla kolejnych prac.
My tymczasem zajęliśmy się przymiarkami kostki przed wejściem do domu. Wymyśliliśmy sobie takie półkola i byliśmy ciekawi, czy lepiej będą wyglądać z pojedynczej kostki, czy z podwójnej.
Przy schodach ma być czarny pasek, potem kilka kostek żółtego, potem czarne, żółte, czarne i do końca żółte.
Bardziej nam się spodobała ta druga wersja i taka będzie czekała na panów, gdy przyjdą układać kostkę :)
Myślę, że możemy uznać, iż układanie kostki zostało rozpoczęte. Wprawdzie nie przez panów a przez nas samych, ale to nie istotne. W końcu kostka już leży, prawda?